„Severina” Rodrigo Rey Rosa, tł. Barbara Jaroszczuk.
Wydawca: Wielka Litera.
Rok wydania: 2013.
Moja ocena: 5/6.
Lubisz czytać? Wolisz wypożyczyć książkę, czy mieć ją na własność? A może pragnienie posiadania jest tak silne, że nie potrafisz się powstrzymać i… po prostu ukradkiem sięgasz po upatrzony tomik z księgarskiej lady…
Pewnego dnia piękna, zmysłowa kobieta wchodzi do księgarni, zamienia parę słów z jej właścicielem, kradnie książkę i wychodzi nie niepokojona, mimo iż księgarz widział jak ją wynosiła. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie. Tylko raz dochodzi do szczerej rozmowy i bliższego niż parę zdawkowych słów kontaktu. Kobiecie towarzyszy często starszy mężczyzna. Dziadek? Ojciec? A może kochanek? Fascynacja i niepewność niemal doprowadzają księgarza do szaleństwa. Nie jest w stanie powstrzymać się od szpiegowania nieznajomej i nadal nie zna imienia tajemniczej klientki. Wreszcie, gdy udaje mu się do niej zbliżyć, na drodze do szczęścia staje przyjaciel…
To lekka, oszczędna w stylu, bezpośrednia proza. Nieco melancholijna historia o miłości, tęsknocie – szalonej, chorobliwej do książek i do kobiety, może zbyt idealnej aby była prawdziwa?
Autor, z wykształcenia lekarz i filmoznawca, debiutuje na polskim rynku wydawniczym. Z chęcią sięgnę po jego następne powieści.